Dieta zgodna z grupą krwi została opracowana przez naturopatę Petear D’Adamo w latach 90-tych ubiegłego wieku. I choć, jak mogłoby się wydawać, jej czas świetności dawno minął, to jednak coraz częściej słyszę pytania o ten model żywienia i coraz częściej przebija się ona w social mediach czy popularnej prasie lub w trakcie programów śniadaniowych. O co w niej chodzi, na czym ona polega i przede wszystkim, czy warto ją stosować? Na te pytania odpowiem w dzisiejszym wpisie J
Grupy krwi – szybka powtórka z biologii
Nie chciałabym zagłębiać się w meandry hematologii i tworzyć wykład na temat elementów krążących we krwi. Na potrzeby dzisiejszego wpisu wyjaśnię tylko, skąd wziął się podział na cztery grupy krwi (pod względem obecności przeciwciał, bo jakby się zagłębić mocniej, to grup jest o wiele, wiele więcej w zależności od kryterium podziału) i dlaczego ten podział wykorzystał D`Adamo tworząc swoją dietę.
W XIX wieku odkryto, że na powierzchni erytrocytów czyli naszych czerwonych krwinek występują antygeny, czyli związki chemiczne wywołujące określone reakcje układu odpornościowego. Głównym układem krwi (i tym będziemy się dzisiaj zajmować) jest układ AB0.
W skrócie – osoba z grupą krwi A ma na erytrocycie antygen A, z grupą B antygen B, z grupą AB ma oba antygeny, a osoba z grupą krwi 0 nie ma antygenów wcale. Przez całe życie posiadamy jedną grupę krwi i ona nie zmienia się, o ile nie staniemy się biorcami szpiku kostnego, gdyż po przeszczepie grupa krwi może (ale nie musi) się zmienić.
W surowicy krwi obecne są też przeciwciała, naturalnie skierowane przeciwko antygenowi, który jest nieobecny na erytrocytach. U osoby z grupą krwi A krążą przeciwciała anty-B, z grupą krwi B przeciwciała anty-A. Osoba z grupą krwi 0 ma zarówno przeciwciała anty-A jak i anty-B, zaś z grupą AB nie ma przeciwciał wcale, co czyni tę osobę „uniwersalnym biorcą krwi” – pamiętacie z lekcji biologii? J Te informacje zawarte we krwi są niesamowicie istotne przy przetaczaniu krwi. Jeśli dojdzie do pomyłki i osoba z grupą krwi A dostanie krew od osoby z grupą B, w jej organizmie może dojść do reakcji poprzetoczeniowej, tj. krwinki dawcy zostaną zniszczone przez krwinki biorcy.
Co ma do tego dieta?
Według autora diety grupa krwi (czyli to jakie posiadamy antygeny i przeciwciała w surowicy), definiuje naszą tolerancję wobec różnych produktów. Bardzo upraszczając, wg D’Adamo jeśli spożywamy lektyny (białka, które m.in. uczestniczą w interakcjach między komórkami) niezgodne z naszą grupą krwi, doprowadzamy do aglutynacji czyli zlepiania krwinek. No a od tego to już prosta droga do chorób i pożegnania się ze światem…
Autor, tworząc dietę, inspirował się zachowaniami żywieniowymi naszych prehistorycznych przodków. Uznał, że grupa krwi 0 jest „najstarszą” ewolucyjnie grupą krwi (rzekomo powstała jako pierwsza), więc osoby z tą grupą powinny się odżywiać jak ludzie z zamierzchłych czasów i być łowcami.
Jeśli ktoś słyszał bądź interesował się dietą paleo, to właśnie o niej będę po części teraz pisała. Według założeń diety osoby z grupą krwi 0 powinny być na diecie wysokobiałkowej, w której dominuje białko zwierzęce (mięso, ryby), powinny wyeliminować gluten (w końcu chlebem się nie raczyli w epoce kamienia łupanego), nabiał, rośliny strączkowe, psiankowate (np. ziemniaki), napoje gazowane oraz piwo. Autor był niestety w błędzie, bo najstarszą grupą była grupa krwi A – taka szkoda…
Autor błędnie założył, że grupa krwi A pojawiła się w okresie rozwoju rolnictwa. Osoby z grupą krwi A nazywał agrarnymi lub rolniczymi. Osoby z grupą A powinny iść w stronę diety pescowegetariańskiej – dużo mniej mięsa, za to trochę ryb, produkty sojowe, nasiona roślin strączkowych, owoce i zboża bezglutenowe.
Osobom z grupą krwi B zalecane jest czerwone mięso, nabiał (szczęściarze!), ryby, trochę produktów sojowych, zboża bezglutenowe. Autor głosił, że ta grupa pojawiła się najpóźniej i rzekomo jest najsilniejsza jeśli chodzi o tolerancję poszczególnych produktów, a szczególnie nabiału. Niestety, tutaj też się mylił – grupa B występuje dosyć często wśród Azjatów, czołowych światowych przedstawicieli nietolerancji laktozy. [klik]
A osoby z grupą krwi AB? Autor nazwał ich enigmatycznymi a ich tolerancja jest gdzieś pomiędzy osobami z grupy A i B.
Czy w świetle dowodów naukowych ma to sens?
Przykro mi, ale nie. Dieta zgodna z grupą krwi nie przyczynia się do lepszej redukcji masy ciała – nie ma magicznych właściwości, pomijając że może być niskokaloryczna i w ten sposób przyczyniać się do spalania tkanki tłuszczowej.
A co z właściwościami prozdrowotnymi? Badanie z 2018 na 973 otyłych kobietach i mężczyznach dało jednoznaczny wynik: „Genotyp AB0 nie warunkuje żadnego związku między dietą grupy krwi a biomarkerami chorób kardiometabolicznych u dorosłych z nadwagą, co sugeruje, że teoria stojąca za tą dietą jest nieważna”. [klik]
Nieco starsza metaanaliza oparta o 16 artykułów opublikowana w renomowanym czasopiśmie: „obecnie nie ma dowodów na potwierdzenie rzekomych korzyści zdrowotnych wynikających z diet zgodnych z grupą krwi”. [klik]
Jakie jest moje zdanie?
Nieumiejętne i nieuzasadnione eliminacje ważnych składników diety (chociażby warzyw, owoców czy zdrowych tłuszczy) może nieść ze sobą niebezpieczne konsekwencje zdrowotne. Przede wszystkim dieta eliminacyjna wiąże się z wyższym ryzykiem wystąpienia niedoborów pokarmowych – w przypadku eliminacji nabiału może być problem z dostarczeniem wapnia, eliminacja zbóż może przyczynić się do niedoboru magnezu, cynku czy witamin z grupy B. A w życiu przecież nie o to chodzi, by faszerować się suplementami. Co ciekawe, niepotrzebna eliminacja glutenu może powodować dysbiozę jelitową – i to nawet już po jednym miesiącu! [klik]
Wiem, że ludzie aby schudnąć są gotowi przejść gehennę, byleby tylko zapewnić sobie sukces. Ale zastanówmy się –czy tego typu diety uczą zdrowego odżywiania, zdrowych nawyków, poprawnej relacji z jedzeniem? Nie! Nie ma też dowodów, aby tego typu diety mogły poprawiać samopoczucie czy parametry zdrowotne. Niejednokrotnie za problemy gastryczne odpowiada stopień przetworzenia diety, ilość sztucznych substancji, higiena odżywiania i stres. To nie działa w ten sposób, że wyeliminujesz ziemniaki, bo tego „wymaga” twój antygen na erytrocycie i od razu poczujesz się lepiej. Bazuj na produktach naturalnych, zrelaksuj się, skup się w trakcie jedzenia, nie pij alkoholu, nie łykaj ibuprofenu przy każdym najmniejszym bólu czyli w skrócie SKUP SIĘ NA PODSTAWACH! Twój organizm, Twoje erytrocyty, kosmki jelitowe, mięsień sercowy i tętnice szczerze Ci podziękują długą pracą bez zarzutów przez całe życie.