Ostatnio miałam okazję uczestniczyć w szkoleniu na temat analizy składu ciała metodą bioimpedancji (BIA) w gabinecie dietetyka. BIA to nieinwazyjna metoda diagnostyczna, która wykorzystuje opór elektryczny tkanek organizmu (impedancja) do określenia zawartości tkanki tłuszczowej, mięśniowej, wody itd. W skrócie i łopatologicznie – przez organizm przechodzi prąd o bardzo niskiej częstotliwości i na podstawie oporu, który stawiają tkanki, analizator ocenia skład ciała. Chciałabym w tym poście zawrzeć najważniejsze informacje, jak do tego badania się przygotować – post przyda się nie tylko osobom wybierającym się do dietetyka, ale również tym, które posiadają odpowiednie wagi w swoim domu.
Odpowiedni czas posiłku
Ostatni posiłek powinien zostać spożyty na 2-3 godziny przed pomiarem. Optymalne byłoby wykonywanie pomiarów na czczo lub chociaż o zbliżonych porach (np. zawsze po I śniadaniu lub zawsze po obiedzie). Zalegający pokarm w żołądku może wpłynąć na pomiary składu ciała, a konkretnie zawyżać zawartość tkanki tłuszczowej.
Nawodnienie i toaleta
To samo tyczy się picia płynów – tutaj zaleca się zachować około godzinny odstęp. Ważna też jest toaleta bezpośrednio przed badaniem. Jeśli pacjent odczuwa parcie na pęcherz, to jak najbardziej wskazane jest jego opróżnienie. Wyniki analizy również mogą być zaburzone, chociaż w przypadku pełnego pęcherza na moim analizatorze ostatnio doszło do zawyżenia ilości tkanki mięśniowej.
Przygotowanie naskórka
Nikt nie każe iść przed wizytą u dietetyka na pedicure, ale warto usunąć zgrubiały naskórek na stopach. Zbyt gruba warstwa skóry działa jak skarpetki i utrudnia przepływ prądu, co może znacznie zaburzyć wyniki. Dodatkowo jeśli trenujesz siłowo i Twoje dłonie mają grube odciski po kontakcie ze sztangą czy drążkiem, również warto je usunąć za pomocą tarki czy frezarki.
Ciekawą kwestią jest również temperatura dłoni i stóp. Zbyt niska będzie zaburzać przepływ prądu, co wpływie na analizę. Więc zimą warto wpierw delikatnie ogrzać dłonie i stopy, jeśli są one faktycznie zimne.
Sucha skóra to podstawa
Przy pomiarach metodą BIA szczególnie ważne jest, aby zarówno stopy jak i dłonie były suche. Warto je zatem wytrzeć ręcznikiem lub chusteczką bezpośrednio przed badaniem. Dodatkowo niezmiernie ważne jest, aby kończyn nie kremować przed analizą, gdyż to znacznie będzie utrudniało wykonywanie pomiarów.
Trening a pomiary
Optymalny jest odstęp czasowy ok. 24 godzin po ostatniej jednostce treningowej (to samo tyczy się sauny!). Trening i pobyt w saunie znacznie wpływają na zawartość wody w poszczególnych partiach ciała, więc może fałszywie zaniżać wynik tkanki tłuszczowej i zawartość mięśni.
Rozbieramy się!
Czy wiesz, że męskie ubranie może ważyć nawet ponad 2 kilogramy? To całkiem sporo… Nikt nie oczekuje od Ciebie, że rozbierzesz się do samej bielizny (chyba że wykonujesz pomiar samodzielnie w domu), ale warto mimo wszystko zrzucić trochę ciuchów przed pomiarem. Na wizytę u dietetyka ubierz się lekko – koszulka, lekkie spodnie lub sukienka. Wyjmij telefon, klucze, portfel oraz wszystko, co trzymasz w kieszeni i zdejmij pasek.
Uwaga! W przypadku pacjentek, których uda stykają się ze sobą, warto ubierać na badanie spodnie zamiast sukienki. Analizator będzie traktować tę połączoną część jako całość i „utnie” kilogramów z nóg na rzecz tułowia. Jeśli pomiary są wykonywane w domu, w bieliźnie lub nago, to warto pomiędzy udami umieścić ręcznik papierowy, aby rozdzielić kończyny.
Zdejmujemy biżuterię
Wszelkie metalowe akcesoria w obrębie dłoni i stóp muszą zostać zdjęcie. Metal będzie mocno zaburzał przewodnictwo elektryczne. Ściągamy zatem pierścionki, najlepiej też ściągnąć zegarki i bransoletki. Dodatkowo, o czym wspominałam wcześniej, pozbywamy się paska i monet z kieszeni. Nie ma potrzeby wyjmowania kolczyków z uszu czy twarzy.
Wyluzuj się
W trakcie wykonywania pomiarów wskazane jest zachowanie w miarę naturalnej pozycji. Stoimy wyprostowani, oddychamy spokojnie, nie naprężamy nadmiernie ciała. W przypadku analizatorów z elektrodami, które trzyma się w dłoniach, ręce powinny być zgięte w ok. 45 stopniach i nie mogą stykać się z tułowiem. Nie ściskamy elektrod, gdyż to zaburzy wyniki pomiarów. Stopy powinny być ustawione równolegle do siebie i w miarę możliwości pokrywać się z polem elektrody na analizatorze.
A teraz ostatnia kwestia – czy analizatory mniej profesjonalne, które można zdobyć za kilkadziesiąt złotych w sklepach, również nadają się do monitorowania postępów u pacjenta? Generalnie tak, ale trzeba być świadomym ich ograniczeń.
Profesjonalny analizator posiada elektrody na stopy i dłonie, dzięki czemu impedancja jest możliwa do zbadania we wszystkich 5 segmentach ciała (2 kończyny górne i dolne + tułów).
W przypadku analizatora domowego użytku kontakt z elektrodą mają zazwyczaj tylko stopy. To może zaburzać wyniki, bo prąd nie będzie w stanie dotrzeć do wszystkich segmentów i na podstawie pomiarów z dolnych partii oszacuje zawartość poszczególnych tkanek w całym ciele. W przypadku osób, które mają bardzo duże otłuszczenie dolnych partii przy niskiej zawartości tkanki tłuszczowej w górnych partiach, wyniki mogą być nieco zaburzone. Dodatkowo analiza wyników jest uzależniona od wielu czynników i trzeba umieć odpowiednio zinterpretować dane, aby wyciągnąć z nich odpowiednie wnioski.