Trądzik pospolity (acne vulgaris) jest powszechnie występującym schorzeniem skórnym w krajach zachodnich, dotykającym ok. 85% osób w wieku dojrzewania, częściej kobiet niż mężczyzn. Twierdzi się, że nawet 100% osób na pewnym etapie swojego życia doświadcza tej choroby. [klik] Uznałam, że skoro choroba jest tak powszechna, to temat walki z nią zainteresuje wielu z nas – bo nawet jeśli sami nie borykacie się z trądzikiem, to na pewno znacie kogoś, kto nie może uwolnić się od pryszczy i możecie podesłać mu ten artykuł (do czego serdecznie namawiam! 🙂 ).
Patogeneza
Trądzik to wieloczynnikowe schorzenie i trudno wskazać jednoznacznie jego przyczyny. Główne mechanizmy, które prowadzą do powstawania zmian skórnych to: 1) nadmierne rogowacenie (hiperkeratoza) komórek ujścia mieszka włosowego i blokada ujścia mieszka włosowego prowadząca do powstawania czopu, 2) nadmierna produkcja łoju stymulowana przez działanie androgenów oraz 3) kolonizacja mieszka włosowego przez bakterię Propionobacterium acnes (P. acnes), która prowadzi do wytworzenia się stanu zapalnego.
Wiadomo, że trądzik ma podłoże hormonalne, a szczególną rolę odgrywają androgeny (tzw. męskie hormony płciowe). [klik] Dlatego na przykład mężczyźni częściej przechodzą trądzik mocniej, a kobiety borykające się z PCOS (w przebiegu tego zespołu może dojść do hiperandrogenizacji) narzekają na stan swojej skóry. Duże znacznie ma również dieta i inne czynniki środowiskowe.
Czynniki żywieniowe a trądzik
Od 1949 roku sugerowano, że spożywanie mleka może zaostrzać trądzik (choć badania Robinsona nie zostały zaakceptowane w świecie naukowym ze względu na brak odpowiednich statystyk – ale chociaż się starał i wskazał światełko w tunelu). [klik] Za to później wiele badań obserwacyjnych potwierdziło tę tezę. Problematyczna nie okazuje się laktoza, ale wpływ mleka na podwyższenie poziomu insuliny i insulinopodobnego czynnika wzrostu (IGF-10), co z kolei stymuluje do produkcji większej ilości łoju. Najciekawsze jest też to, że więcej wyników pozytywnych uzyskano w odniesieniu do mleka odtłuszczonego – może to wynikać np. z większej ilości białek obecnych w tym produkcie. Im więcej białka, tym więcej insuliny i IGF-1.
I tym samym chciałabym przestrzec wszystkich amatorów sportu – odżywki białkowe na bazie mleka krowiego niestety mogą znacznie pogorszyć wygląd. [klik] Dla osób z trądzikiem proponuję spróbować odżywki z białka wołowego lub z odżywki sojowej.
Pozostając w temacie insuliny i IGF-1, zaobserwowano że żywność posiadająca wysoki indeks glikemiczny, może znacznie zaostrzyć chorobę. [klik] Do żywności o wysokim IG zaliczamy produkty bogate w cukier (np. słodycze) i produkty wysokoprzetworzone (np. oczyszczone zboża). I faktycznie z własnego gabinetu i doświadczenia (sama borykam się z trądzikiem od kilkunastu lat) mogę powiedzieć, że to jest czynnik, który działa na większość osób. W moim przypadku największe spustoszenie robią lody – nie dość, że zawierają dużo cukru, to jeszcze mnóstwo białek mleka czyli istne c o m b o.
Z dietetycznego punktu widzenia warte uwagi jest jeszcze sól – jej nadmiar może przyczynić się niestety do wystąpienia wykwitów skórnych. Więc warto zmniejszyć ilość nie tylko używanej soli w kuchni, ale również produktów mocno słonych –np. chipsów, krakersów, produktów wędzonych czy marynowanych. [klik] Okazuje się, że sól ma właściwości prozapalne, a jak wspominałam w pierwszym akapicie – trądzik ma niestety podłoże zapalne.
Suplementy diety zaostrzające trądzik
Kiedyś zauważyłam u siebie spore pogorszenie cery po zaledwie kilku dniach od stosowania kreatyny. Początkowo nie powiązałam tych faktów ze sobą, bo nie był mi znany wpływ kreatyny na cerę – w trakcie zbierania materiałów do pracy licencjackiej nie natknęłam się na żadne badania w tej sferze.
Badań nadal nie ma, ale ja bogatsza o przykre doświadczenie zrozumiałam, że kreatyna podnosi poziom IGF-1, co z kolei może mieć przełożenie na nadmierne wytwarzanie sebum. [klik] Także ostrzegam wszystkich miłośników tego cudownego specyfiku, że niestety u niektórych mogą pojawić się skutki uboczne.
Okazuje się również, że suplementacja witaminą B12 może być powodem do zmartwień. Nie jest to zjawisko obserwowane nagminnie, ale u osób predysponowanych kobalamina może stymulować większą aktywność bakterii P. acnes. [klik]
To co może w takim razie pomóc?
Bez zbędnego owijania w bawełnę, przejdę teraz do kwestii suplementów, które mogą pomóc w walce o piękną cerę:
- Zwiększenie podaży wielonienasyconych kwasów tłuszczowych (dostępnych w olejach, orzechach, rybach czy nasionach), a szczególnie kwasów omega-3, które wykazują silne działanie przeciwzapalne. W badaniach uzyskiwano całkiem fajne rezultaty przy suplementacji 2000mg EPA i DHA. [klik]
- Witamina D a konkretnie jej niedobory mogą zwiększać ryzyko pojawienia się trądziku lub jego zaostrzenia. W badaniu wykazano, że wyrównanie deficytu polepszyło stan skóry. [klik] Witamina D może przyczyniać się m.in. do zwiększenia ilości cytokin prozapalnych.
- Laktoferyna może wspomagać terapię przeciwtrądzikową – Wykazuje ona silne działanie przeciwbakteryjne i przeciwzapalne, zapobiega nadmiernej produkcji sebum i obniża poziom trój glicerydów w łoju, co przekłada się na redukcję zmian skórnych w trakcie jej stosowania. [klik]
- Zwiększenie spożycia produktów bogatych w cynk (kasze, mięso, orzechy, nasiona roślin strączkowych) oraz ewentualną suplementację. Warto zacząć od małych dawek (polecam preparat Zincas) – większe mogą przyczynić się do znacznego obniżenia poziomu miedzi i powodować różne dolegliwości żołądkowo – jelitowe. Dlaczego cynk jest taki ważny? Bo hamuje rozrost bakterii i zmniejsza produkcję sebum. [klik]
Nie można też pominąć kwestii odpowiedniej pielęgnacji – na temat kosmetyków i preparatów medycznych wypowiadać się nie będę, bo w tym temacie jestem laikiem. Natomiast to na co warto zwrócić uwagę to przede wszystkim: niedotykanie twarzy (a już na pewno nie brudnymi rękami), stosowanie osobnych ręczników do twarzy (lub chusteczek czy innych jednorazowych środków higienicznych), regularne wymienianie pościeli, unikanie kontaktu z dymem papierosowym, a u kobiet dodatkowo odpowiedni demakijaż.