Nadchodzi czas świąt Wielkanocnych, który dla wielu z nas oznacza przynajmniej jeden dzień biesiadowania w gronie rodzinnym. Obfite śniadanie wielkanocne, świąteczne ciasta popijane alkoholem i cały dzień spędzony za stołem – tak zapewne będzie wyglądał zbliżający się weekend dla wielu z nas. Wyniki badań są okrutne- tyjemy w święta i trudno nam niestety zrzucić nadmierny balast na przestrzeni roku. A przecież Wielkanoc to nie jedyne smaczne święta w ciągu roku 🙂
Kto mnie zna i ze mną współpracuje, ten wie, że jestem zwolennikiem rozsądnego podejścia do diety i sportu. Nie wyobrażam sobie zalecać komuś siedzenia przy rodzinnym stole z pudełkiem ryżu i kurczaka w ręce. Ale też i nie widzę potrzeby, żeby objadać się za dwóch (albo i więcej!) w świąteczny weekend pod hasłem „gdyby jutra miało nie być”. W święta musimy iść na kompromis – ze sobą, swoją dietą i natarczywymi prośbami babci, aby wziąć dokładkę.
Jak osiągnąć złoty środek czyli cieszyć się świąteczną atmosferą i przy okazji nie bać się stanąć na wagę we wtorek? 🙂 Oto kilka porad, które dla Was przygotowałam:
- Postaraj się mimo wszystko o pewną regularność w diecie. Zjedz śniadanie, odpocznij, wypij kawę z rodziną, daj swojemu układowi pokarmowemu przetrawić posiłek, zanim zabierzesz się za następny. Wprowadź ok. 3- godzinne przerwy między posiłkami, które możesz spożytkować na rozmowę lub spacer.
- Nałóż na talerz odpowiednią porcję jedzenia i staraj się już nie dokładać. Jeśli od początku zaplanujesz swój posiłek, to będziesz w stanie bardziej skontrolować ilość spożytego pokarmu niż w sytuacji, gdy co chwilę nakładałbyś po łyżce jakiegoś przysmaku.
- Stawiaj na warzywa i mięso! Wybieraj mięsa chudsze, czyli pieczone, nie smażone (a jeśli już, to bez panierki). Warzywa powinny stanowić ½ Twojego talerza i dobrze, gdyby to były warzywa surowe, a nie sałatki z majonezem czy na bazie makaronu.
- Ogranicz słodycze do jednego kawałka ciasta dziennie. Możesz potraktować ciasto jako zwieńczenie posiłku, wtedy będziesz miał mniejszą ochotę na dokładkę 🙂
- Zachowaj aktywność fizyczną! Pogoda będzie sprzyjać długim spacerom, jeżdżeniu na rowerze czy nawet porannemu joggingu. Wolny czas to świetna okazja nie tylko do siedzenia przy stole, ale też i do wybrania się na przechadzkę z rodziną.
- Jeśli sam przygotowujesz potrawy, możesz wykorzystać niskokaloryczne substancje słodzące (ksylitol, erytrytol) zamiast cukru, a majonez pełnotłusty zamienić na light czy nawet jogurt grecki. To pozwoli znacznie obniżyć kaloryczność potraw!
- W trakcie przygotowań zachowaj zdrowy rozsądek – żywisz rodzinę, nie cały pułk wojska. Lepiej ugotować mniej dań albo mniejsze porcje, tak aby po zakończeniu ucztowania przysmaki świąteczne nie zalegały nam w lodówce.
Czas świąt nie sprzyja utrzymywaniu deficytu kalorycznego i redukowaniu masy ciała. Nikt od nas jednak nie wymaga bycia perfekcyjnym każdego dnia, więc odskocznię świąteczną można potraktować jako relaks dla umysłu i ciała. Skupmy się na rodzinie, na przyjaciołach, na odpoczynku od codziennych obowiązków i odstresowaniu się. Cieszmy się piękną pogodą, syntetyzujmy witaminę D na spacerze i degustujmy potrawy, które na co dzień nie goszczą w naszym jadłospisie.
Życzę wszystkim, abyście nadchodzący czas spędzili z uśmiechem na ustach, pełnym brzuchem i zrelaksowanym umysłem! Wesołych świąt!